Breazeale pozycję obowiązkowego pretendenta do tytułu wywalczył w listopadzie ubiegłego roku, stopując w ósmej rundzie Erika Molinę. Teoretycznie "Trouble" powinien teraz spotkać się w ringu z mistrzem z Alabamy, jednak ostatnio ekipa Wildera skłania się raczej ku możliwej grudniowej potyczce z powracającym do poważnego boksu Tysonem Furym (26-0, 19 KO). A to Dominickowi bardzo się nie podoba. - On mnie unika. Teraz znowu chce walczyć z kimś innym - żali się Breazeale. - Nie zaczęły się żadne negocjacje, ani nic takiego. Słyszałem, że Wilder zamierza walczyć w grudniu, zaszokowała mnie jednak informacja, że nie ja będę jego rywalem. Stoczył już dobrowolną obronę, a teraz powinien zmierzyć się ze mną - powiedział Breazeale.