- Urodziłem się po to, by walczyć. Jestem pewny siebie, dlatego związałem się z potężną telewizją i teraz chcę występować w Ameryce. Nie sprzedaję żadnego produktu, chcę być tylko sobą i niczego nie udawać. A jeśli ludzie mnie polubią, będą oglądali moje walki. Jeśli nie przypadnę im do gustu, po jakimś czasie po prostu nie będę miał czego szukać w Ameryce - dodał były mistrz świata trzech federacji, wciąż uważany jednak za "mistrza liniowego" Brytyjczyk. - Magazyn The Ring umieścił Fury'ego na pierwszym miejscu, ale jak numer jeden może się bić z kimś takim jak Schwarz. Przecież tego Schwarza pobiłaby nawet moja babcia. Ja natomiast zmierzę się z Oscarem Rivasem, z którym Fury odmówił walki - irytuje się Whyte. Przypomnijmy, że bezpośrednią relację z gali w Las Vegas przeprowadzi Polsat Sport. Początek od 4:00.