Pojawiają się komentarze, że była to najlepsza walka w karierze 39-letniego Polaka. O jego dobrej postawie świadczą chociażby statystyki ciosów. - Zależało mi na tym, by pokonać go przed czasem, ale Wach jest naprawdę twardy - mówił po punktowym zwycięstwie nad Polakiem (35-6, 19 KO) należący do światowej czołówki wagi ciężkiej Whyte (27-1, 18 KO). Anglik w lipcu nabył status obowiązkowego pretendenta do pasa WBC, lecz kiedy zawisła nad nim informacja o rzekomym stosowaniu dopingu, został pozbawiony tego miana. W piątek został oczyszczony z zarzutów. Stanął naprzeciw wielkiego Polaka i zwyciężył na kartach sędziów 98:93 i dwukrotnie 97:93. - Nie zbliżyłem się dziś nawet do swojego normalnego poziomu. Nie walczyłem kilka miesięcy, głowę miałem gdzie indziej niż na sali treningowej, a pojedynek przyjąłem na trzy tygodnie przed terminem. Wyszedłem do ringu z nadwagą, wiedziałem jednak, że ze swoją defensywą poradzę sobie i wygram. Dwa-trzy miesiące temu byłem w czarnym miejscu, rozważałem nawet zakończenie kariery i dobrze było wrócić do gry - dodał Whyte. Wach, który niemal w ostatniej chwili dowiedział się o walce, przegrał na punkty, ale jego akcje na pewno wzrosły. Oto statystyki ciosów z tej potyczki: Ciosy proste: Wach 53/349 (15 proc.) - Whyte 55/293 (19 proc.) Ciosy sierpowe i haki: Wach 114/206 (55 proc.) - Whyte 143/342 (42 proc.) Ciosy ogółem: Wach 167/555 (30 proc.) - Whyte 198/635 (31 proc.)