Federacja daje obozom pięściarzy 15 dni na osiągnięcie porozumienia w sprawie organizacji walki rewanżowej. Jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte, WBO wyznaczy datę przetargu, który ma wyłonić organizatora pojedynku. Wygląda jednak na to, że Briedis (zwycięzca kontrowersyjnej, czerwcowej walki z Głowackim, podczas której sędzia stracił kontrolę i pozwolił w ringu na chaos przeplatany faulami, przede wszystkim ze strony Łotysza) może zwakować tytuł i stanąć do walki w finale turnieju WBSS z mistrzem IBF Yunielem Dorticosem (24-1, 22 KO). Udział w finałowej gali zapewniło Briedisowi oczywiście półfinałowe zwycięstwo z ''Główką''. Z kim może się zmierzyć obowiązkowy pretendent (czyli Polak), jeżeli Łotysz zwakuje pas? W ostatnich dniach mówi się (taką informację podała TVP Sport) o możliwej walce Głowackiego ze znajdującym się w tej chwili na drugim miejscu rankingu WBO 49-letnim Firatem Arslanem (47-8-3, 32 KO), który nie przegrał od ponad pięciu lat. Niemiec o tureckich korzeniach nie walczył wprawdzie w tym okresie z nikim znaczącym, ale zdołał wspiąć się jak widać bardzo wysoko w drabince rankingowej. Można również spekulować na temat mniej prawdopodobnych scenariuszy, których nie należy mimo wszystko wykluczać. Tym najbardziej działającym na wyobraźnię kibiców jest walka ''Główki'' z pełnoprawnym mistrzem świata trzech kategorii Saulem Alvarezem (53-1-2, 36 KO), który posiada w tej chwili m.in. tytuł WBO w wadze półciężkiej. Jeśli zdecyduje się na skok do wagi cruiser (nie wykluczył takiej możliwości) otrzyma z uwagi na przepisy federacji prawo do walki o pas. W tej sytuacji Canelo musiałby się zmierzyć z Głowackim. Przypomnijmy na koniec, że do walki o wakujący tytuł mistrzowski WBC wyznaczono w październiku dwóch najwyżej notowanych zawodników - Ilungę Makabu (26-2, 24 KO) i Głowackiego. Z szansy starcia o pas WBC skorzysta natomiast raczej Krzysztof Włodarczyk (57-4-1, 39 KO) - numer pięć rankingu - na to przynajmniej wskazują wypowiedzi promotora Głowackiego i Włodarczyka, Andrzeja Wasilewskiego.