Do sprawy, jako pierwszy, dotarł "Super Express". Informację w rozmowie z dziennikiem potwierdził promotor Włodarczyka, Andrzej Wasilewski. - Krzysiek miał sądowy zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi. Złamał go i teraz musi swoje odsiedzieć. Trafił do aresztu na warszawski Służewcu w ostatni piątek - wyjaśnił szef KnockOut Promotions. To fatalna informacja dla byłego mistrza świata w boksie zawodowym. "Diablo", będący na finiszu swojej kariery, sposobił się do bardzo ważnej walki. W tej chwili wszelkie plany sportowe trzeba będzie odłożyć w czasie. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie <a href="http://www.sport.interia.pl/?utm_source=testlinkow&utm_medium=testlinkow&utm_campaign=testlinkow" target="_blank">Sprawdź!</a> Mimo trwającej od listopada 2019 roku nieaktywności, Włodarczyk wciąż jest bardzo wysoko notowany w światowych rankingach kategorii junior ciężkiej. W najnowszym zestawieniu federacji IBF 39-latek zajmuje piąte miejsce, tym samym będąc najwyżej sklasyfikowanym Polakiem. Dzięki temu Włodarczyk ma (miał?) realne szanse, aby wkrótce stoczyć eliminacyjny pojedynek do starcia o tytuł mistrza świata. <a href="https://sport.interia.pl/boks/news-boks-krzysztof-diablo-wlodarczyk-trafil-do-wiezienia,nId,4986905,nPack,2" target="_blank">"Diablo" tłumaczy, dlaczego kierował bez uprawnień i z sądowym zakazem - KLIKNIJ!</a>