Pierwsze minuty były jeszcze w miarę wyrównane, ale od końcówki trzeciej rundy to ciosy niemieckiego bombardiera zaczęły robić wrażenie na rywalu. Przewaga Feigenbutza systematycznie wzrastała, a kumulacja nastąpiła w ósmej rundzie, gdy dwukrotnie posłał Hiszpana na deski. - Podążałem za obraną taktyką i wygrałem. Nikt nie stanie mi na drodze, chcę mierzyć się z najlepszymi - powiedział po wszystkim Feigenbutz (IBF #3, WBA #5, WBO #6, WBC #11).