Eddy Reynoso - trener "Canelo", obiecuje Gołowkinowi nie tylko walkę, ale również... nokaut. Dwa pierwsze pojedynki przyniosły kontrowersje. W pierwszym sędziowie orzekli remis, w drugim wskazali nieznacznie na Meksykanina. Druga walka rzeczywiście była "ciasna", lecz w pierwszej zdecydowana większość ekspertów widziała przewagę Kazacha. Dziś Alvarez balansuje pomiędzy wagą średnią a nawet półciężką, choć najlepiej czuje się chyba w superśredniej (76,2 kg). - Chcemy tej walki w wadze średniej. Jeśli nie pojawi się potem nic ciekawego, przeniesiemy już na dobre do kategorii superśredniej. Saul narobi w tym limicie dużo hałasu. Nie mam wątpliwości, że "Canelo" wygra tym razem z Gołowkinem przez nokaut. Zepchniemy go do odwrotu i wygramy przed czasem - zapowiada Reynoso. Obaj panowie mieli inne plany. Rywalem Gołowkina miał być Kamil Szeremeta (21-0, 5 KO), zaś Alvarez miał spotkać się z Billym Joe Saundersem (29-0, 14 KO). Sytuacja związana z pandemią koronawirusa sprawiła jednak, że być może stoczą w tym roku tylko po jednej walce. A wtedy mogłoby to być właśnie dopełnienie ich trylogii.