Zdaniem kibiców i ekspertów szanse od początku rozkładały się mniej więcej 50/50, ale w ringu szybko okazało sie, że Gorman odczuwa ogromny respekt przed siłą przeciwnika. "DDD" od pierwszych sekund nadawał tempo walce, a jego rywal o cygańskich korzeniach szukał kontr w elektryzujących wymianach, lecz sam nie inicjował akcji. Ta strategia okazała się błędna, bowiem Dubois bez szacunku lokował potężne bomby i już w trzeciej rundzie doprowadził do liczenia. Gormanowi wyraźnie walkę utrudniało rozcięcie przy lewym oku. Nie słuchał Ricky'ego Hattona, który doradzał mu inne rozwiązania w narożniku. Dubois zdominował czwarte i piąte starcie, a pojedynek zakończył się po prawym sierpowym na czubek głowy. Gorman nie dał się wyliczyć po nokdaunie, ale sędzia ringowy nie dopuścił go do dalszej walki.