- Po raz pierwszy w życiu ktoś posłał mnie na deski. Ale to tylko dodało mi determinacji i siły. Jestem meksykańskim wojownikiem i mam takie rzeczy we krwi. Właśnie napisałem historię, zostając pierwszym meksykańskim mistrzem świata wagi ciężkiej - kontynuował uradowany "Niszczyciel". Przed tym pojedynkiem skazywany przez bukmacherów na pożarcie Ruiz Jr zapowiadał, że chce być "Canelo wagi ciężkiej". I sławny Canelo, zunifikowany mistrz wagi średniej, szybko przesłał mu swoje gratulacje. "Viva Mexico! Wielkie gratulacje Andy. Bardzo się cieszę, że twój upór i determinacja przyniosły efekt" - napisał Saul Alvarez na jednym z portali społecznościowych. Ruiz Jr posłał Joshuę dwa razy na deski w trzeciej rundzie i kolejne dwa w siódmej, wygrywając przez TKO. Umarł król, niech żyje król!