- Potrzebowałem tego zwycięstwa by udowodnić, że wciąż należę do światowej czołówki. Oczywiście jeszcze lepiej byłoby znokautować Harta jak niegdyś Bernarda Hopkinsa, ale nie zawsze wszystko się udaje. Najważniejsze, że wygrałem i wróciłem do obiegu - dodał niedawny pretendent do pasa WBA wagi półciężkiej. Sędziowie, pomimo dominacji Smitha juniora, byli niejednogłośni, co oburzyło szefa grupy Top Rank. - James Kinney, który punktował 95:94 na korzyść Harta, powinien zostać całkowicie wykluczony z sędziowania. I mówię to przecież jako promotor Jesse Harta. Nie dało się wypunktować tej walki na jego korzyść. To był fajny pojedynek, pełen akcji, ale na końcu został zepsuty taką punktacją - wściekał się Bob Arum.