To nie był dobry występ Szczypiora, ale faworyt nie zaliczył potknięcia i wygrał na punkty na dystansie sześciu rund po trzy minuty. Walka odbyła się w limicie 75 kg.Sędziowie byli jednogłośni, choć tuż przed werdyktem obóz Głowackiego zdawał się wierzyć, że remis na kartach punktowych jest możliwy.- Raczej na pewno wygra Szczypior, ale nie zachwycił, zabrakło spokoju i przeglądu. Wydawało się, że będzie w stanie kontrolować pojedynek, ale sam się pogubił. Zaczął się bić, jego boks zrobił się chaotyczny i to przeniosło się na obraz pojedynku - słusznie zauważył Przemysław Saleta, komentator gali i ekspert Polsatu Sport.Obaj pięściarze kończyli pojedynek z zakrwawionymi twarzami, co było skutkiem zderzeń głowami. Art