- Zaczynamy nowy etap w karierze - obwieścił po południu swoim kibicom Artur Szpilka, publikując zdjęcie z trenerem Andrzejem Gmitrukiem w restauracji, przy talerzu swojego ulubionego tatara. W momencie, gdy wznowienie współpracy z trenerem Fiodorem Łapinem stało się niemożliwe, decyzją szkoleniowca, "Szpila" stanął przed bardzo ograniczonym wyborem. Z kolei szybko po porażce z Adamem Kownackim stało się jasne, że pięściarz nie będzie kontynuował współpracy z amerykańskim szkoleniowcem Ronniem Shieldsem.Gmitruk w przeszłości współpracował m.in. z Andrzejem Gołotą i Tomaszem Adamkiem. "Szpila" kolejny pojedynek stoczy w przyszłym roku. Po porażce przed czasem z Kownackim poddał się zabiegowi prawej ręki, a następnie leczył bakterię gronkowca. Po okresie podłamania, spowodowanego niespodziewaną porażką, były pretendent do tytułu mistrza świata chce jeszcze raz wdrapać się do czołówki wagi ciężkiej. "Jestem z Arturem 7 lat, dzień w dzień, 24 godziny na dobę i uważam, że potrzebuje mentora, a nie psychologa i motywacji. Teraz tylko się słuchaj, wyciągaj wnioski, bo widzę motywacja i ‘rogal’ na buzi już jest, a to najważniejsze" - skomentowała na Twitterze narzeczona sportowca, Kamila Wybrańczyk. Co do tego, że trener Gmitruk ma wszystko, by być mentorem, chyba nikt nie ma wątpliwości. Pytanie, czy będzie miał wystarczająco twardą rękę, by trzymać w ryzach swojego nowego podopiecznego.