Artur Szpilka gra va banque. Pięściarz z Wieliczki obiecał, że zrobi wszystko, aby być pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej, a następnie ostro zabrał się do roboty. "Szpila" w ostatnich tygodniach wylewa na treningach siódme poty. Czas dzieli pomiędzy sparingi z przeciwnikami imitującymi styl Deontay’a Wildera i pracę z ogromnymi ciężarami. Wczoraj Polak umieścił na swoim Facebooku zdjęcie z treningu, na którym widać, jak ciężko pracuje fizycznie. Widać, że Szpilka potraktował przygotowania bardzo poważnie i zdaje sobie sprawę z tego, że taka szansa drugi raz może się już nie powtórzyć. Tymczasem rywal Polaka nie przebiera w słowach i próbuje sprowokować naszego pięściarza. "Podoba mi się to, że Szpilka nie jest przestraszony. To daje mi nawet więcej motywacji do tego, żeby dać mu w ten piep... łeb. Nacisnę go w narożniku, a on będzie uciekał jak króliczek" - podkreśla Wilder. Szpilka jako szósty Polak w historii przystąpi do walki o tron wszechwag. Wcześniej niepowodzeniem zakończyły się mistrzowskie podejścia Andrzeja Gołoty, Alberta Sosnowskiego, Tomasza Adamka, Mariusza Wacha i Andrzeja Wawrzyka. Czy Szpilka przełamie tę serię? - Będę pierwszym polskim mistrzem wagi ciężkiej - deklaruje bokser. <a href="http://sport.interia.pl/boks/news-deontay-wilder-gadanie-szpilki-tylko-mnie-motywuje,nId,1942082" target="_blank">Wilder - Szpilka. Wojna na prowokacje - czytaj więcej tutaj!</a>