Pasa mistrzowskiego Crolla bronił po raz pierwszy. Sam Brytyjczyk przyznał przed walką, że nie jest faworytem, i rzeczywiście starcie lepiej rozpoczął jego rywal. Jednak od początku piątej rundy mistrz przejął inicjatywę, a w połowie siódmej powalił Wenezuelczyka na kolana mocnym ciosem w korpus. Sędzia doliczył do 10 i zakończył walkę. "To mój dom i nikt nie może tak po prostu wejść i zabrać coś, co należy do mnie. Wydawało mu się, że może ze mną skończyć w ciągu trzech rund, ale ja z czasem jestem coraz lepszy i pokazałem to dziś" - skomentował zwycięzca. Crolla wznowił karierę w ubiegłym roku po przerwie spowodowanej ciężkimi obrażeniami, jakie odniósł próbując udaremnić włamanie. Jeden ze sprawców uderzył go w głowę betonową płytą.