"Zaveck, którego już kiedyś pokonałem, wybrał najpierw dobrowolną obronę tytułu organizacji IBF w wadze półśredniej, w której spotka się 9 kwietnia w Lublanie z Argentyńczykiem Rodolfo Martinezem. Później, oczywiście jeśli zwycięży, musi rywalizować ze mną - powiedział 33-letni Jackiewicz (KnockOut Promotions). "Jestem pewny, że znów wygram z Zaveckiem, a później pokonam powtórnie też reprezentanta Belgii Jacksona Osei Bonsu, który w eliminatorze IBF będzie walczył 19 marca z Amerykaninem Randallem Baileyem. To oznacza, że nawet dwa lata mogę być czempionem IBF. Nie przegapię takiej szansy" - dodał były mistrz Europy. Na 20 marca w Strzelcach Opolskich Jackiewicz ma zaplanowany pojedynek rankingowy. "Zaangażowałem się w pomoc chorej na raka trzustki 23-letniej Róży Nowak z mojego rodzinnego Mińska Mazowieckiego. Chcemy przeprowadzić zbiórkę pieniądzy na jej leczenie, które ma być kontynuowane w Meksyku" - stwierdził pięściarz. "Wiem, co to znaczy nowotwór. 20 stycznia 1997 roku, po trzech ciężkich operacjach, zmarła moja mama. Miałem 20 lat i zostałem praktycznie sam na świecie. Wierzę, że uda się pomóc Róży, każda wpłata pieniędzy to dla niej szansa na życie" - stwierdził Jackiewicz.