- Walka z Dereckiem Chisorą będzie dla mnie ogromnym wyzwaniem. Wciąż jeszcze nie zrealizowałem do końca planu bycia "ciężkim". Będę trenował tak mocno, jak robię to zawsze. Boks mnie inspiruje. Damy kibicom wspaniały show. Kocham brytyjskich kibiców, to bokserscy eksperci. Zawsze chcę wracać dla nich na Wyspy - powiedział Usyk, obowiązkowy pretendent z ramienia WBO. Ukrainiec zmagał się w ostatnich kilkunastu miesiącach m.in. z kontuzjami łokcia i bicepsa. Po wielu przesunięciach terminów walk i zmianach rywali wygląda na to, że ostatecznie zmierzy się z Chisorą, choć wspomniana pandemia koronawirusa stawia także tę walkę pod znakiem zapytania. Pojedynek z "Del Boyem" ma być dla Usyka wstępem do walki z mistrzem IBF, WBO i WBA Anthonym Joshuą, który 20 czerwca ma walczyć z Kubratem Pulewem, obowiązkowym pretendentem IBF. Usyk nie zamierza tracić swojego celu z oczu.- Nie widzę sytuacji jako problemu. Traktuję ją jako wyzwanie. Czekają na mnie wielkie rzeczy - podsumował temat ukraiński wirtuoz, niedawny król wagi cruiser, który stoczył na razie w zawodowej wadze ciężkiej jeden pojedynek: wygraną przed czasem walkę z Chazzem Witherspoonem w październiku zeszłego roku.