"Huck jest agresywny, niebezpieczny, ale słabszy technicznie. Cunningham wygląda na siłacza, ale nie ma czym uderzyć. Pokonam jednego i drugiego" - powiedział pewny siebie Adamek w "Rzeczpospolitej". "Jeśli Huck pokona Cunninghama, będę z nim walczył w marcu w Niemczech lub Szwajcarii. Jeśli Amerykanin obroni tytuł, to musimy dogadać się z Donem Kingiem" - dodał były mistrz świata federacji WBC. O sobotnim rywalu polski pięściarz wie niewiele. Jalusić w zawodowej karierze stoczył 17 walk z czego osiem wygrał, tyle samo przegrał i raz zremisował. "Najważniejsze, że przechodząc do wyższej kategorii, nie straciłem szybkości. Koledzy, z którymi sparowałem w Szczyrku, mówią nawet, że jestem szybszy niż dawniej. To prawda, bo nie zbijam wagi" - podkreślił Adamek. Dla polskich fanów boksu początek roku zapowiada się bardzo ciekawie. 19 stycznia w nowojorskiej Madison Square Garden Andrzej Gołota skrzyżuje rękawice z Mikem Mollo. Don King obiecał, że jeśli Gołota wygra, to dostanie jeszcze jedną szansę zdobycia tytułu mistrza świata.