Walka była zakontraktowana na osiem rund i każdą z nich Polak wygrał. Po dwóch rundach Polak prowadził 20-18. W IV części walki przewaga górala spod Żywca była wręcz miażdżąca. Zresztą nie mogło być inaczej. Jalusić nie jest wymagającym bokserem dla zawodników pretendujących do mistrzowskiego pasa. W karierze zawodowej wygrał 8 walk, ale tyle samo przegrał i raz zremisował. Jego największym osiągnięciem jest to, że nikt go nie posłał na deski. Tomasz przeczuwał, że walka nie będzie ostra. Dlatego wyjątkowo pozwolił oglądać ją swym córkom. - Po lewym sierpie jak skończysz, to wal w dół krzyżowy, bo on schodzi głową. No i częściej tą lewą, żeby trzymać dystans - radził Adamkowi sekundant Andrzej Gmitruk. Tomek posłusznie realizował taktykę. Chorwat nie wytrzymywał zwłaszcza ciosów na korpus. Częściej zasłaniał przeponę, niż głowę. Na nią spadał grad ciosów, które o dziwo Jalusić wytrzymywał! - Twardy taki kołek - trafnie skomentował Gmitruk. Waga junior-ciężka Tomasz Adamek - Josip Jalusić 80:72, 80:72, 80:72