Rywalem "Górala" będzie ostatni pogromca Krzysztofa Zimnocha, mieszkający w Minnesocie Joey Abell. Amerykanin jest zdeterminowany, by pobić legendę polskiego boksu zawodowego, w ojczyźnie Adamka. - W boksie chodzi o to, by być we właściwym miejscu o właściwym czasie i wierzę, że to właśnie ten czas dla mnie. Chcę pokazać doskonałą walkę i tak będzie - zapowiedział Abell. 41-letni Adamek podkreślił, że w ringu można polec, dlatego nie lekceważy przeciwnika. - Adamek zwycięży po raz kolejny, bo przecież wiecie, że jeśli będę szybki, to wygram z każdym. Zawsze boję się tylko pana Boga i troszeczkę żony. Jeśli jeszcze mam być w tym biznesie, to muszę zwyciężyć i iść do przodu - zawyrokował były mistrz świata. Kapitalnie zapowiada się walka rewanżowa za widowisko, które kilka lat temu odbyło się w kasynie w Monte Carlo i zakończyło porażką Mateusza Masternaka. Polak wtedy przegrał niejednogłośnie na punkty z Yourim Kalengą i pała żądzą odwetu. Tymczasem "Byk" jest zdeterminowany, by zrobić to samo w Częstochowie. - Raz już go pokonałem i uczynię to ponownie. Przyjechałem, by dopaść Mateusza Masternaka - prowokował zawodnik rodem z Kongo. - Mam przygotowaną czerwoną koszulkę na sobotę, a nie założyłem jej dzisiaj, by nie doszło do czegoś na konferencji, w końcu byki nie lubią tego koloru - zażartował "Master". - Dla mnie to duże wyróżnienie, bo jestem świadomy, jak ważny to pojedynek. Droga na szczyt jest bardzo niedługa - dodał. Jeśli Polak wygra, na jego biodrach zawiśnie pas mistrza Europy WBO. Emocjonująco zapowiada się starcie Adama Balskiego z doświadczonym i niebezpiecznym Rosjaninem Denisem Graczowem. - Lot był długi, ale to będzie krótka walka - zapowiedział pewny siebie zawodnik w kierunku naszego pięściarza. - On jest doświadczony, ale my jesteśmy świry i będziemy walczyć do końca - odparł w żartobliwym tonie nasz utalentowany pięściarz kategorii junior ciężkiej. Stawką tej konfrontacji będzie pas międzynarodowego mistrza Polski. W drugim rewanżowym starciu, po kontrowersjach z listopada 2017 roku, zmierzą się Michał Żeromiński i Łukasz Wierzbicki. Żeromiński zapowiedział, że poprzedni niekorzystny werdykt poszedł w niepamięć, choć początkowo nie było mu łatwo. - Po walce byłem rozgoryczony, ale czas leczy rany, a sportowiec podejmuje wyzwania - wyjaśnił. - Szanuję Michała jako sportowca, nie ma między nami złej krwi i chcemy udowodnić, kto z nas jest lepszym zawodnikiem. Zostało mi jeszcze półtora kilograma do zbicia, ale wszystko jest pod kontrolą - zapewnił Wierzbicki. Na przyjazd z Kanady, by podjąć walkę z lokalnym bohaterem, częstochowianinem Robertem Parzęczewski, zdecydował się Tim Cronin. "Arab" spod Jasnej Góry był oszczędny w słowach, ale podziękował organizatorom za daną mu szansę i zapowiedział emocje. Niecodzienne problemy organizatorom sprawił Argentyńczyk Marcos Jesus Cornejo, który włada tylko językiem hiszpańskim i pod nieobecność tłumacza, który nie dotarł na konferencję, nikt nie mógł przełożyć na język polski jego wypowiedzi. Cornejo zmierzy się z niegdyś czołowym polskim zawodowcem Damianem Jonakiem, który po długiej przerwie wraca na ring. - Było to spowodowane różnymi sprawami, o których nie chciałbym mówić. Bardzo się cieszę, że wracam do tego, co kocham robić - mówił rutynowany Polak. Problemem dla Jonaka może okazać się nieoczekiwana zmiana rywala, bo przeciwnik pierwszego wyboru nie otrzymał wizy. Zawodnik przyznał, że to nieco skomplikowało jego przygotowania, które odbywał pod okiem Roberta Złotkowskiego, ale jest dobrej myśli. W pojedynku o tytuł mistrzyni świata federacji WBO w kat. superpiórkowej Ewa Brodnicka, w pierwszej obronie podarowanego jej trofeum, zmierzy się z mającą słowackie korzenie Sarah Pucek. - To dla mnie bardzo ważna walka. Mam informację dla rywalki: na pewno damy bardzo dobry pojedynek, ale pas zostanie w Polsce. Miałam obóz życia przy Tomku Adamku i jego trenerze Gusie Currenie - zapewniła "Kleo" Brodnicka. W starciu nazwanym mianem "bitwy o Poznań" Michał Chudecki zmierzy się z Damianem Wrzesińskim. - Nie będę za dużo gadał, ale przyjechałem po zwycięstwo - skwitował Wrzesiński, odpowiadając na słowa Chudeckiego o swojej pewnej wygranej. Początek studia gali w telewizji Polsat w sobotę od godz. 17.45, impreza w całości będzie transmitowana w systemie pay-per-view (koszt 40 zł). Pierwsza walka Chudeckiego z Wrzesińskim ma się rozpocząć o godz. 18.05. AG