Od początku pojedynku przeważał Murray. Anglik popisywał się niezłą szybkością i raz po raz zasypywał mistrza świata seriami ciosów. Abraham - schowany za podwójną gardą - czekał na błędy rywala i próbował zaskakiwać go zrywami, które jednak na Murrayu nie robiły wrażenia. Dopiero w piątej rundzie mistrz świata zaczął walczyć bardziej ofensywnie, ale Anglik się nie przestraszył i w dalszym ciągu konsekwentnie realizował swoją taktykę. W ósmej rundzie Murray trafił potężnym prawym, a pod Abrahamem ugięły się nogi. Niemiec zdołał jednak cudem wyjść z kłopotów. Tuż przed końcem pojedynku - w jedenastej rundzie - Murray został ukarany za kolejne klincze, chociaż Abraham również zasługiwał na upomnienie, bo ciągle uderzał pretendenta nasadą ręki. W ostatniej odsłonie lepiej wyglądał Abraham, ale wyraźnie widać było, że słynny pięściarz tym razem nie zasługiwał na zwycięstwo. Werdykt sędziów, którzy punktowali niejednogłośnie 115:112, 112:115, 116:111 na korzyść Abrahama, kibice przyjęli buczeniem i gwizdami.