- Najważniejsze, że będę startował na Polanie Jakuszyckiej, bardzo mi brakuje występów. Muszę rywalizować, aby tak naprawdę zobaczyć, w jakim miejscu jestem, na jakim poziomie i co jeszcze trzeba poprawić przed olimpiadą - powiedział 32-letni Kreczmer. Zawodnik LKS Poronin Poroniec na co dzień jest w grupie treningowej Justyny Kowalczyk, kierowanej przez Aleksandra Wierietielnego (kadrę mężczyzn prowadzi Janusz Krężelok). Wspólnie zdecydowali, że ze względu na niekorzystne zmiany w programie cyklu opuszczą rozgrywany na przełomie grudnia i stycznia Tour de Ski i będą trenować we włoskim Passo Lavaze. W poprzedni weekend Kreczmer rywalizował w PŚ w czeskim Novym Meście. W indywidualnym sprincie zajął 62. miejsce, zaś w sprincie drużynowym (oba techniką dowolną), wraz z Maciejem Staręgą, był 15. W Szklarskiej Porębie ma wystartować w sprincie indywidualnym i biegu ze startu wspólnego na 15 km (wszystko znów "łyżwą"). - W zależności od formy, wspólnie ze sztabem szkoleniowym zdecydujemy na jakich dystansach wystartuję w Soczi. Być może będzie to również 50 km - dodał Kreczmer, który jeszcze na początku lutego pobiegnie we włoskim Dobbiaco. Stamtąd uda się do Rosji. W obecnym sezonie polski narciarz nie zdobył w ogóle punktów w PŚ. Kreczmer uczestniczył w igrzyskach w Turynie i Vancouver. Najlepszy wynik to siódma pozycja w sprincie drużynowym "klasykiem" w 2006 roku, z Krężelokiem.