Organizatorzy są załamani. - To może być najgorszy z najlepiej przygotowanych biegów. Po treningach uczestnicy imprezy byli zachwyceni przygotowaniem tras. I amatorzy, i wyczynowcy, i olimpijka z Vancouver Paulina Maciuszek, i premier Estonii Andrus Ansip. Wszyscy. I nagle cała praca, cały wysiłek poszedł na marne - powiedział Gozdowski. W piątek wieczorem spadło średnio ponad 60 cm sypkiego śniegu. Na niektórych odcinkach grubość pokrywy dochodzi do metra. - Ratraki drążą tunele. I co z tego? To jest puch, który wraca. Nijak nie można go ubić, chyba że wodą pokropimy. Nasi ludzie, Przemek Grzeszczak, Marek Operacz, Jan Szymon Porada pracują non stop, ale padają już ze zmęczenia. Z pomocą przyszła Straż Graniczna. Jestem pełen podziwu za ich zaangażowanie. Dawno powinni być w domach, a oni pracują. Przed nami cała noc. Czy zdążymy jako tako przygotować start, trasy i metę? Nie wiem. Próbujemy - dodał komandor. Do 34. Biegu Piastów, będącego po raz drugi w Światowej Lidze Biegów Długodystansowych (Worldloppet Ski Federation), zgłosiło się ponad 4000 osób z 25 krajów. Na sobotę przewidziano biegi na dystansach 50 km i 26 km stylem klasycznym, a w niedzielę na 50 km i 30 km stylem dowolnym.