W sobotę podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego miała pecha. W półfinałowym biegu prowadziła na ostatnim wzniesieniu, ale potknęła się i upadła. To zamknęło jej drogę do decydującego wyścigu. Zwyciężyła wielka rywalka Kowalczyk, Norweżka Marit Bjoergen. Druga była Visnar, a trzecie Falla. W niedzielę Polka będzie miała świetną okazję, by powetować sobie to niepowodzenie. Podczas igrzysk olimpijskich w Soczi, w triumfie w biegu na 10 km "klasykiem" Kowalczyk nie przeszkodziła nawet złamana kość stopy. Początek rywalizacji o godzinie 10.15.