- Dziewczyny padają, jest bardzo ciężko na zjazdach - powiedziała przed kamerami TVP Justyna Kowalczyk.- Moment nieuwagi... a nawet nie, nie trzeba nieuwagi. Po prostu padamy - dodała Kowalczyk, która we wtorek odpadła w ćwierćfinale sprintu i zajęła 14. miejsce.- Są trzy tory. Jeśli źle wyjdziesz, zostajesz zablokowany. Zostajesz w d..., tak jak ja byłam - dodała bez ogródek nasza mistrzyni. Czwarty ćwierćfinał, z udziałem Polki, wygrała Norweżka Therese Johaug, awansowała też Finka Laura Mononen. Kowalczyk startowała ze środkowego toru. Na pierwszym podbiegu była piąta. Zawodniczki biegły bardzo blisko siebie i ciężko było jej przebić się wyżej. Na jednym ze zjazdów upadła Szwedka Hanna Falk i długo się nie podnosiła. Przewróciła się także Amerykanka Jessica Diggins. Na kolejnym podbiegu Polka przyspieszyła i awansowała na drugie miejsce. Na finiszu dała się jednak wyprzedzić Fince Mononen. Kowalczyk pożegnała się z zawodami.