Zawodnikowi z Wodzisławia Śląskiego do drugiej lokaty zabrakło 0,2 s. Czwarte miejsce zajął zwycięzca czwartkowego sprintu Michael Greis. Niemiec nie popisał się na strzelnicy. Polski biathlonista, który po raz 21. w karierze, a szósty w tym sezonie stanął na podium PŚ, umocnił się na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej cyklu i traci do prowadzącego Bjoerndalena 36 pkt. Podopieczny trenera Romana Bondaruka spisał się znakomicie, tym bardziej, że rywalizację rozpoczął dopiero z 13. miejsca, które zajął w czwartkowym sprincie. Jego strata na starcie do prowadzącego Greisa wynosiła 1.06 min. Na finiszu Sikora, Eder i Greis stoczyli pasjonującą walkę o drugie miejsce. Najwięcej sił zachował Austriak, którego przewaga nad czwartym na mecie Niemcem wyniosła zaledwie 0,7 s. Bjoerndalen, który odniósł 88. zwycięstwo w zawodach zaliczanych do punktacji PŚ w sportach zimowych (87 w biathlonie i jedno w biegach narciarskich), wyprzedził tę trójkę o 25 s. Po dwóch strzelaniach prowadził z ponad półminutową przewagą nad Bjoerndalenem Greis. Dopiero przy trzecim sprawdzianie celności Niemiec popełnił dwa błędy i co prawda nadal był na czele, ale miał już tylko sekundę przewagi nad Norwegiem Emilem Hegle Svendsenem i 16 s nad Bjoerndalenem. W tym czasie Sikora mylił się po jednym razie na drugim oraz trzecim strzelaniu i utrzymywał się na miejscu pod koniec czołowej dziesiątki. Jednocześnie zupełnie pogubił się trzeci w klasyfikacji Pucharu Świata, srebrny medalista MŚ 2009 w tej konkurencji (w południowokoreańskim Pyeongchang triumfował Bjoerndalen) Rosjanin Maksym Czudow, który jeszcze po pierwszym strzelaniu biegł tuż za plecami Greisa. Potem w sumie cztery razy spudłował i ostatecznie zajął 24. miejsce. Podczas czwartej wizyty na strzelnicy nerwy zjadły Greisa - dwa pudła i Svendsena - trzy. Pozostali zawodnicy w czołówce z tego skorzystali, a najbardziej bezbłędni w ostatniej próbie Bjoerndalen, Eder i Sikora. Polski biathlonista na końcowej rundzie odrobił do Austriaka osiem sekund, ale zmęczony nie był już w stanie odeprzeć jego ataku na mecie. Rówieśnik Sikory, 35-letni Bjoerndalen jest najbardziej utytułowanym biathlonistą wszech czasów. Ma w dorobku m.in. pięć złotych medali olimpijskich (cztery z nich zdobył w Salt Lake City), 14 tytułów (33 medale) mistrza świata oraz pięć razy sięgał po "Kryształową Kulę". Wyniki, bieg na dochodzenie 12,5 km mężczyzn: 1. Ole Einar Bjoerndalen (Norwegia) 33.36,3 (2 karne rundy) 2. Simon Eder (Austria) strata 25,1 (1) 3. Tomasz Sikora (Polska) 25,3 (2) 4. Michael Greis (Niemcy) 25,8 (4) 5. Michal Slesingr (Czechy) 37,4 (1) 6. Emil Hegle Svendsen (Norwegia) 37,7 (4) 7. Halvard Hanevold (Norwegia) 38,0 (1) 8. Bjoern Ferry (Szwecja) 38,4 (2) 9. Alexander Os (Norwegia) 39,5 (4) 10. Dominik Landertinger (Austria) 40,2 (2) klasyfikacja PŚ po 22 z 26 konkurencji: 1. Ole Einar Bjoerndalen 864 pkt 2. Tomasz Sikora 828 3. Maksym Czudow (Rosja) 709 4. Michael Greis 677 5. Emil Hegle Svendsen 667 6. Iwan Czerezow (Rosja) 624 7. Christoph Sumann (Austria) 607 8. Carl-Johan Bergman (Szwecja) 577 9. Alexander Os 536 10. Halvard Hanevold 523