Bardzo pasują mi tamtejsze trasy i... temperatura. Mam nadzieję, że i w tym roku będzie tam zimno, bo dla mnie im chłodniej tym lepiej - powiedział Sikora podczas środowego spotkania z dziennikarzami w Warszawie przed wyjazdem na MŚ. W Chanty Mansijsku wystąpi w podwójnej roli - zawodnika i trenera reprezentacji mężczyzn. Z dużo większą rezerwą o Chanty Mansijsku wypowiada się Agnieszka Cyl - obecnie liderka polskiej ekipy "Biało-czerwonych", zajmująca 22. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ. - Są to trudne i wymagające trasy. Mam trochę niedosyt z dwóch ostatnich zawodów Pucharu Świata, na których tam byłam. Zawsze to były starty na koniec sezonu i nigdy nie mogłam wykorzystać tych tras w pełni, tak jakbym chciała. Siarczysty mróz nie będzie stanowił problemu. Już tyle razy startowaliśmy w takich warunkach w tym sezonie, że nie sądzę, żeby mi to przeszkadzało - powiedziała Cyl. Po zamieszaniu, do którego doszło w polskim biathlonie po odejściu ze stanowiska selekcjonera drużyny narodowej Jona Arne Enevoldsena, do końca sezonu kadrą męską zajmie się Sikora, a jego asystentem, podobnie jak przy Norwegu, będzie Tomasz Bernat. Natomiast paniami zajmuje się Adam Kołodziejczyk, wcześniej szkoleniowiec reprezentacji juniorskich. Prezes Polskiego Związku Biathlonu Zbigniew Waśkiewicz przyznaje, że na razie za wcześnie jeszcze mówić, jak sytuacja będzie wyglądała w przyszłym sezonie. - Na razie nie mamy trenera na przyszły sezon. Czekamy, rozmawiamy. Na pewno podczas mistrzostw świata będzie wiele okazji do rozmów. Często tak bywało, że dopiero na MŚ niektórzy szkoleniowcy dowiadywali się, że już nie są trenerami w następnym sezonie. Mam taki zwyczaj, że dopóki jakaś osoba pracuje, to nie prowadzę rozmów z nikim innym. Szacunek dla niej wymaga, żeby nie budować czegoś za plecami. Mam pełne zaufanie do Adama Kołodziejczyka i Tomka Sikory, że sobie poradzą - powiedział Waśkiewicz. Prezes jest optymistą przed MŚ. A to dzięki ostatnim wynikom, a przede wszystkim drugiej pozycji Tomasza Sikory w PŚ w Fort Kent w biegu ze startu wspólnego. - Mam dziwne uczucie optymizmu przed wyjazdem do Chanty Mansijska. Może te ostatnie starty tak mnie podbudowały. Nie mam złudzeń co do wyników innych zawodników. Nigdy nie składam deklaracji ile możemy zdobyć, na ile nas stać. Biathlon jest taką dyscypliną, w której wiele zależy od wiatru, od dyspozycji dnia, smarowania. Czasami zawodnik ma minutę przewagi i wszystko traci na ostatnim strzelaniu. Skoro Tomasz Sikora był drugi w PŚ, to dlaczego nie miałby stanąć na podium podczas mistrzostw? - dodał Waśkiewicz. Z nadzieją na dobry wynik i - jak sam podkreśla - "wewnętrznym spokojem" udaje się na Syberię Sikora. - W grudniu osiągałem pięćdziesiąte czasy biegowe, w styczniu trzydzieste. Teraz mieszczę się w dziesiątce, stąd wiem, że plan treningowy rozpisany jest prawidłowo. A czuję, że to jeszcze nie jest mój szczyt możliwości - powiedział najlepszy polski biathlonista. - Liczę na to, że karta w tym sezonie się odwróci. Początek był dla mnie bardzo trudny. Praktycznie przez połowę sezonu miałem problemy zdrowotne. Teraz jest już wszystko w porządku i mam nadzieję że do mistrzostw świata nic się nie zdarzy. "Uważam, że bardzo dużo osób ma możliwość zdobyć medal. To zależy od dyspozycji dnia i troszeczkę od szczęścia - jak dopisze to będzie dobrze" - dodała Cyl. Przed czempionatem praktycznie cała polska ekipa będzie w rozjazdach i na dobre zbierze się razem dopiero na miejscu. "Okres przed mistrzostwami jest dla nas bardzo trudny logistycznie. Zawodnicy są w różnych miejscach. Mieliśmy niedawno Uniwersjadę, Puchary Świata. Teraz będą mistrzostwa Europy, wojskowe MŚ. Trudno to wszystko skoordynować. W austriackim Obertilliach będzie baza dla kobiet, gdzie te które nie będą startować, będą trenować pod okiem Kołodziejczyka. Dla mężczyzn taka baza nie będzie konieczna, bo wszyscy będą gdzieś startować. Tomasz Sikora wybiera się do niemieckiego Langdorfu tylko z Tomaszem Bernatem. 24 lutego czarterem lecimy do Monachium. Dopiero tam na lotnisku się wszyscy spotkają i polecą do Chanty Mansijska" - wytłumaczył Waśkiewicz.