- Psychika nie powinna mi przeszkadzać w startach - powiedział wicemistrz olimpijski z Turynu. - Kiedyś było inaczej. Gdy zdobyłem mistrzostwo świata w 1995 roku, a potem przez jakiś czas mi nie szło, to było naprawdę ciężko. Ale teraz nie ma już dla mnie znaczenia, czy startuję z pozycji mistrza, czy z innej. Chyba procentuje upływ lat i doświadczenie. Po prostu dojrzałem... - dodał Tomasz Sikora. Srebrny medal olimpijski przełożył się na wymierne korzyści. Nasz najlepszy biathlonista pozyskał nowych sponsorów. - Nigdy nie wątpiłem, że warto zdobyć olimpijski medal... Nawet gdyby nie dało to korzyści finansowej. Ale oczywiście cieszę się z nowych sponsorów, firm Kolter, Tenson i Lviv Farm. Jednak żadnych inwestycji w tym roku nie poczyniłem, bo przecież pieniędzy nie trzeba wydawać od razu - stwierdził Sikora.