"Pokazywano mi różne preparaty i pytano, czy je stosowałem. Rozpoznałem niektóre z nich, a potem okazało się, że jest to anabolik o nazwie oral turinabol. Dopiero wówczas zrozumiałem, że były to niedozwolone środki" - powiedział 41-letni biathlonista. Dwukrotny mistrz olimpijski podkreślił, że gdy startował był pewien, iż są to preparaty dozwolone. "Mówiono mi, że pomogą mi w szybszej regeneracji organizmu" - potwierdził Luck. Po raz pierwszy, przyjął tabletki w 1987 roku. Podawał je mu ówczesny lekarz kadry doktor Artl. Było to tylko na obozach treningowych i nigdy później Artla nie spotkał. Zaprzeczył natomiast, by kiedykolwiek trener Frank Ullrich namawiał go do brania jakichkolwiek pigułek. "Nigdy nie był przy tym obecny i nie zdarzyło się, by dawał mi coś do połknięcia. Nie wiem natomiast, czy wiedział co się dzieje" - dodał Luck. Biathlonista, jak sam twierdzi, nie ma sobie nic do zarzucenia i jest przekonany o tym, że jego późniejsze sukcesy nie były konsekwencją stosowania niedozwolonych środków.