Pechowa okazała się druga wizyta na strzelnicy Hojnisz-Staręgi. To właśnie wtedy spudłowała dwukrotnie. Pozostałe próby wykonała na "czysto"."Na drugim strzelaniu podczas przeładowywania broni po pierwszym strzale nie do końca udało mi się odciągnąć zamek. To spowodowało, że w komorze została łuska, którą musiałam wyciągnąć ręcznie. Straciłam na tym kilka sekund, a jakby tego było mało śliski dywanik sprawił, że ujechała mi narta. Nie poradziłam sobie z tą sytuacją, stąd niestety dwa pudła" - relacjonowała Hojnisz-Staręga.Po czwartym strzelaniu Polka przez pewien czas prowadziła i miała trzy sekundy przewagi nad drugą Włoszkę Dorotheą Wierer. Na ostatniej pętli Hojnisz-Staręga była wolniejsza od liderki klasyfikacji generalnej PŚ. Dla obu zabrakło miejsca na podium. Podopieczna Michaela Greisa ostatecznie zajęła ósme miejsce. Wierer uplasowała się "oczko" wyżej. Bieg indywidualny wygrała Francuzka Justine Braisaz."Wiedziałam, że bieg będzie ciężki, chciałam zostawić sobie rezerwy na później. Z okrążenia na okrążenie wyglądało to coraz lepiej. Wszystkie siły rzuciłam na ostatnią pętlę. Niestety nie udało się utrzymać lokaty przed Wierer. Wiem jednak, że stać mnie na jeszcze lepszy bieg" - stwierdziła Hojnisz-Staręga.Dzięki wysokiej lokacie Polka awansowała na 13. miejsce w "generalce"."Za mną z pewnością jeden z trudniejszych biegów sezonu, tym bardziej cieszę się z miejsca w czołowej dziesiątce. Jestem zadowolona ze swojej postawy, ale analizując kolejne międzyczasy mam do siebie parę zastrzeżeń. Mam nadzieję, że tym startem odczarowałam Ostersund, bo w poprzednich latach nie szło mi tu najlepiej. Taki rezultat jak dzisiaj pozwala z optymizmem spoglądać na kolejne starty" - zaznaczyła.W Oestersund odbędą się jeszcze dwie konkurencje. Na sobotę zaplanowano sztafetę mężczyzn 4x7,5 km, a na niedzielę - sztafetę kobiet 4x6 km. Potem pucharowa karuzela przeniesie się do austriackiego Hochfilzen.