Kamila Żuk popełniła dwa błędy na strzelnicy, ale bardzo dobrze pobiegła. Do triumfatorki Norweżki Marte Olsbu Roeiseland, która była bezbłędna, straciła 1.29,8. Tuż przed Żuk uplasowała się Monika Hojnisz-Staręga. Liderka "Biało-Czerwonych" miała jedno pudło, ale tylko o 14 s lepszy czas od młodszej koleżanki z kadry."Trochę jestem zaskoczona tak dobrym czasem biegu. Co prawda na trasie czułam się bardzo dobrze, ale miałam ostatnio krótką przerwę w treningach ze względu na ból w Achillesie i tym występem chciałam wrócić do odpowiedniego rytmu startowego. Na szczęście badania nie wykazały niczego poważnego" - skomentowała Kamila Żuk."Cieszę się, że udało mi się zmusić i powalczyć do samego końca. Na ostatnim podbiegu trener powiedział mi, że mam dziesiąty czas, a na metę wbiegłam z ósmym rezultatem. Biorąc pod uwagę to, że ostatnio miałam krótką przerwę w treningach, mogę uznać ten występ za udany" - dodała utalentowana biathlonistka.Dzięki bardzo dobremu występowi w sprincie 22-letnia zawodniczka zakwalifikowała się do biegu ze startu wspólnego. Podobnie jak Monika Hojnisz-Staręga."Moim celem na te zawody był awans do biegu ze startu wspólnego. Już w Le Grand Bornand było bardzo blisko. Cieszę się, że będę miała po raz pierwszy okazję zmierzyć się z najlepszymi w tej konkurencji" - zakończyła Kamila Żuk.