Biało-czerwona ekipa wystąpiła w najmocniejszym składzie. O tym, że Polki znalazły się poza czołową "10" zadecydowały dwie pierwsze zmiany. Zbylut i Żuk zaliczyły po cztery pudła. Biało-czerwone traciły do ówczesnych liderek prawie dwie minuty, a Mąka i Hojnisz-Staręga nie zdołały jej zmniejszyć. W sumie Polki musiały dziewięć razy dobierać, ale nie pokonywały rundy karnej. Ostatecznie miały czas o 1.52,1 gorszy od Szwedek, które wystąpiły w składzie: Mona Brorsson, Hanna Oeberg, Linn Persson, Elvira Oeberg. Biathlonistki ze Skandynawii miały sześć niecelnych strzałów i o zaledwie 1,2 s wyprzedziły Białorusinki. Prawie pół minuty później do mety dotarły Białorusinki. Zawody w Czechach są bardzo istotne z punktu widzenia liderów klasyfikacji generalnej. W rywalizacji mężczyzn o Kryształową Kulę walczą przede wszystkim Norwegowie Johannes Thingnes Boe - 871 punktów oraz Sturla Holm Laegreid - 839. W zmaganiach kobiet prowadzi Norweżka Tiril Eckhoff - 803 pkt, ale blisko są Szwedka Hanna Oeberg - 765 oraz inna biathlonistka z Norwegii Marte Olsbu Roeiseland - 759. Na piątek zaplanowano sztafetę mężczyzn 4x7,5 km z udziałem Polaków: Grzegorza Guzika, Andrzej Nędzy-Kubińca, Tomasza Jakieły i Marcina Szwajnosa. W sobotę odbędą się sprinty, a w niedzielę - biegi na dochodzenie. Kolejna runda w Novym Mescie planowana jest na 11-14, a ostatnia w Oestersund - na 19-21 marca.