Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! - Na pewno były duże oczekiwania na medale i sukcesy. Tak patrzę na tablicę wyników i stwierdzam, że jest nad czym jeszcze pracować. Myślę, że nie do końca wszystko było wykonane. Teraz trzeba wykonać reset i zrobić wszystko, żeby dołączyć do czołówki, bo stać nas na bardzo dobre bieganie i strzelanie - skomentowała Gwizdoń tuż po niedzielnym biegu. - Wiem, że zrobiłam w tym sezonie duży postęp i postaram się, żeby za rok jeszcze bardziej się poprawić. Te mistrzostwa świata dla mnie kończą się fajnie. Mam niedosyt związany z występem w biegu sprinterskim, a później w biegu pościgowym miałam dużą stratę. Wiadomo, że chciałoby się medale, ale jeszcze chyba wszystko przede mną - dodała Gwizdoń, która w biegu masowym pomyliła się dwukrotnie. Polka straciła do triumfatorki Marie Dorin Habert 2.09,3. Francuzka strzelała rewelacyjnie - 20 na 20. Sporo faworytek jednak pudłowało, jak choćby Włoszka Dorothea Wierer, czy Norweżka Tiril Eckhoff. Obie biegły po pięć karnych rund. - Bieg masowy rozgrywa się na emocjach. To nie to samo, co w innych konkurencjach. Tu wszyscy razem wpadają i strzelają. Szybko,szybko, żeby ruszyć na trasę. Mylą się dziewczyny, ale my dziś tej okazji nie wykorzystałyśmy - zakończyła Gwizdoń. Transmisje z MŚ w biathlonie w stacji Eurosport 1. Sprawdź plan transmisji z MŚ w biathlonie w stacji Eurosport 1 Robert Kopeć, Oslo