- W tej konkurencji dyspozycja na strzelnicy ma większe znaczenie, ponieważ każdy błąd oznacza karną minutę. To na pewno będzie bardzo wyczerpujący bieg. Trudno szacować, jakie mam szanse, bo jest wiele dobrze strzelających zawodniczek. Mogę natomiast zapewnić, że dam z siebie wszystko - powiedziała Pałka, która już zapewniła sobie miejsce w historii polskiego sportu, zostając pierwszą w historii medalistką mistrzostw świata w starcie indywidualnym. W tym sezonie w sześciu zawodach Pucharu Świata panie ścigały się na najdłuższym dystansie tylko jeden raz - 29 listopada w szwedzkim Oestersund. Wygrała strzelająca bezbłędnie Norweżka Tora Berger, uzyskując ogromną przewagę nad reprezentantką Białorusi Darią Domraczewą (strata 1.03,2) oraz Rosjanką Jekateriną Głazyriną (2.10,2). Pałka, z jedną pomyłką na strzelnicy, uplasowała się na wysokiej, siódmej pozycji (3.11,6). Weronika Nowakowska-Ziemniak była szesnasta (4.00,0), a Magdalena Gwizdoń zajęła 25. miejsce (4.24,0) - obie oddały po trzy niecelne strzały. Jak dotąd w Czechach najlepsze wyniki osiąga Berger. Zdobyła już dwa złote medale - w sztafecie mieszanej oraz w biegu na dochodzenie, a w sprincie przegrała jedynie z Ukrainką Oleną Pidgruszną. W biegu na 15 km wystąpi pięć Polek. Oprócz Pałki, Gwizdoń i Nowakowskiej-Ziemniak wystartują Monika Hojnisz oraz Agnieszka Cyl, powołana w poniedziałek w miejsce Pauliny Bobak, która powróciła do kraju z powodu ważnych względów rodzinnych. Środowy bieg pokażą Eurosport oraz TVP. Początek rywalizacji o godz. 17.15.