Bjoerndalen, dzięki wywalczonym w Soczi krążkom (w sprincie i sztafecie mieszanej), stał się najbardziej utytułowanym sportowcem w historii zimowych igrzysk. Doświadczony zawodnik, który za niespełna cztery tygodnie skończy 41 lat, w dorobku ma 13 medali olimpijskich, w tym osiem z najcenniejszego kruszcu. Słynny biathlonista zdobył w głosowaniu na sportowca roku 65 punktów, wyprzedzając o pięć kolarza Alexandra Kristoffa. Trzecie miejsce zajął alpejczyk Kjetil Jansrud (56), a czwarte szachista Magnus Carlsen (42), który wygrał rok wcześniej. Na piątej pozycji uplasowała się Bjoergen (40) - mistrzyni olimpijska z Soczi w biegu łączonym i na 30 km techniką dowolną oraz w sprincie drużynowym tech. klasyczną. Rodzimy dziennikarze sportowi docenili Bjoerndalena w ten sposób także 12 lat temu, po sukcesach odniesionych w igrzyskach w Salt Lake City. Wrócił wówczas do kraju z czterema złotymi krążkami (w sprincie, biegu indywidualnym i łączonym oraz sztafecie).