Z powodu objęcia przez dotychczasową szefową związku stanowiska w biathlonowej centrali już w połowie kadencji musiały się odbyć wybory nowego prezesa PZBiath. W sobotnim głosowaniu online - koniecznym z racji epidemii koronawirusa - wybrany został Zbigniew Waśkiewicz, który już kierował związkiem w latach 2006-14. "Nie będę ukrywać, że obawiałam się takiej formy zjazdu, bo wcześniej nie praktykowaliśmy nawet spotkań online. Poza tym nie wszyscy na co dzień posługują się takimi komunikatorami. Ważnym elementem była piątkowa próba generalna. Półtorej godziny zajęło nam odnalezienie się w takim spotkaniu i głosowaniu. Wszyscy byli jednak cierpliwi, zdyscyplinowani, a w sobotę zalogowali się bardzo wcześnie" - tłumaczyła.Jej zdaniem wykorzystany przy organizacji zjazdu system jest świetnym narzędziem także w pracy zarządów w sytuacji braku możliwości spotkań.Gerasimuk w połowie marca przyjechała z Austrii, gdyż IBU ma siedzibę w Salzburgu, do Katowic, później weszły w życie obostrzenia związane z epidemią i - podobnie jak większość pracowników Unii - rozpoczęła pracę zdalną.Biathlonowa centrala jest w trakcie zmiany siedziby. Do końca kwietnia pracownicy muszą opuścić kamienicę w centrum Salzburga i przewieźć wszystko do odległej o 10 kilometrów miejscowości Anif."Dotychczasowa siedziba przestała spełniać swoją rolę, m.in. z powodu powierzchni. Część pracowników, mieszkająca najbliżej, czyli w Austrii i Niemczech, ma rozpisany harmonogram pakowania naszej dokumentacji. Reszta do 20 kwietnia pracuje zdalnie, potem, w zależności od rozwoju sytuacji epidemiologicznej, podejmiemy decyzję co dalej" - powiedziała.Zaznaczyła, że do września chciałaby znaleźć sobie w pobliżu nowej pracy mieszkanie, aby nie korzystać z hotelu.Podkreśliła, że mimo ostatnich ogólnoświatowych zawirowań wywołanych przez epidemię, polska federacja biathlonowa jest w dobrej kondycji."Teraz mamy do czynienia z sytuacją kryzysową. Widzimy wszyscy, co się dzieje - wycofują się partnerzy, nie wiadomo, jak będą rozdysponowywane środki budżetowe na sport. Dlatego cieszę się, że prezesem został Zbigniew Waśkiewicz, który w takich krytycznych momentach potrafi się sprawdzić. Zawsze jest coś do poprawy, jednak finansowo i strukturalnie związek jest zabezpieczony" - oceniła była prezes.Jej zdaniem sprawne, szybkie, bezkonfliktowe przeprowadzenie sobotnich obrad i wyborów wynika ze specyfiki "rodzinnego" funkcjonowania organizacji biathlonowych."Od lat jesteśmy otwarci na ludzi, słuchamy ich. Oczywiście mamy czasem różne zdania, ale zawsze staramy się szukać optymalnych rozwiązań. Na kongresach IBU, gdzie są reprezentowane 54 federacje narodowe, atmosfera jest podobna. Mówimy o "Biathlon Family", wspieramy się, to się przenosi i na polski związek. Dyskutowaliśmy wcześniej, w sobotę natomiast to nie był czas na podsumowanie sezonu czy rozmowy o sztabie trenerskim na kolejny. Frustracja narasta wtedy, kiedy między zjazdami, w trakcie kadencji ludzie nie mogą się na bieżąco wypowiedzieć" - podsumowała Gerasimuk.Autor: Piotr Girczys