Jest mało prawdopodobne, żeby zawodnik AZS AWF Katowice wziął udział w zawodach PŚ w Austrii (10-12 grudnia). Co gorsza, bóle żołądka spowodowane zanieczyszczoną wodą w Oestersund, mogą się objawiać jeszcze przez trzy tygodnie. Sikora po zajęciu 30. miejsca w sprincie (wcześniej był piąty na 20 km) zrezygnował ze startu w niedzielnym biegu na dochodzenie. Decyzję podjął dopiero podczas testowania nart. - Myślę, że próba startu skończyłaby się dla mnie zejściem z trasy, a to bardzo nieprzyjemny moment dla zawodnika - oświadczył. Polski biathlonista jest wyraźnie rozgoryczony, bowiem do sezonu bardzo mozolnie się przygotowywał, a jego występ na inaugurację PŚ zapowiadał, że jest w wysokiej formie. - Jestem rozczarowany, że pozwolono na rozegranie w Oestersund Pucharu Świata, wiedząc jaka jest sytuacja, zniweczono tym samym przygotowania do sezonu wielu zawodników - napisał były mistrz i wicemistrz świata w biegu na 20 km na swojej stronie internetowej. Organizatorzy zawodów Pucharu Świata w Hochfilzen spodziewają się, że padnie rekord oglądalności. Dotychczas na trzydniową imprezę sprzedano 20 tys. biletów. Gospodarze imprezy spodziewają się, że sprzedadzą w sumie rekordową liczbę 35 tys. kart wstępu. Meteorolodzy zapowiadają na piątek i sobotę 20-centymetrowe opady śniegu. Aktualnie na trasach znajduje się 25 cm białego puchu "wzmocnionego" sztucznym z armatek. W odróżnieniu od poprzednich zawodów, w szwedzkim Oestersund, gdzie minusowe temperatury dawały się we znaki zawodnikom i widzom, w Hochfilzen słupek rtęci nie powinien spaść poniżej minus pięciu stopniu Celsjusza.