Na pierwszą bramkę meczu trzeba było trochę poczekać. Szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy Oud-Heverlee w 16. minucie spotkania, gdy Xavier Mercier zdobył pierwszą bramkę. Prawie natychmiast Tarik Tissoudali wywołał eksplozję radości wśród kibiców Beerschot-Wilrijka, strzelając gola w 21. minucie pojedynku. W zdobyciu bramki pomógł Ryan Sanusi. Rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. W 25. minucie na listę strzelców wpisał się Musashi Suzuki. Zawodnik ten strzela jak na zawołanie. To już jego piąte trafienie w sezonie. Bramka padła po podaniu Jorena Doma. W 32. minucie arbiter pokazał kartkę Tomowi Pietermaatowi z Beerschot-Wilrijka. W 37. minucie Derrick Tshimanga został zastąpiony przez Václava Jemelkę. W ostatniej minucie pierwszej połowy kartkę dostał Ismaila Coulibaly, piłkarz Beerschot-Wilrijka. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. W 56. minucie kartkę obejrzał Jan Van den Bergh z zespołu gospodarzy. Jedenastka Oud-Heverlee ruszyła do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystał zespół gospodarzy, zdobywając kolejną bramkę. Po pierwszym kwadransie od gwizdka rozpoczynającego drugą część meczu skutecznym uderzeniem popisał się Ryan Sanusi. Przy strzeleniu gola pomagał Raphael Holzhauser. W 63. minucie w jedenastce Oud-Heverlee doszło do zmiany. Moussa Al Tamari wszedł za Mathieu Maertensa. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Beerschot-Wilrijka w 65. minucie spotkania, gdy Raphael Holzhauser strzelił czwartego gola. Można się było tego spodziewać, w tym sezonie jest naprawdę skuteczny i wielokrotnie trafiał do siatki rywali. Ma już na swoim koncie osiem zdobytych bramek. Na 16 minut przed zakończeniem drugiej połowy sędzia ukarał kartką Jorena Doma, piłkarza gospodarzy. Chwilę później trener Beerschot-Wilrijka postanowił bronić wyniku. W 75. minucie postawił na defensywę. Za pomocnika Ismailę Coulibaly'ego wszedł Dario Van den Buijs, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Trener okazał się dobrym strategiem, jego decyzja pozwoliła drużynie gospodarzy utrzymać prowadzenie. W 79. minucie kartką został ukarany Frédéric Frans, zawodnik Beerschot-Wilrijka. Trener Oud-Heverlee wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Oliviera Mynego. W bieżącym sezonie ten pomocnik wchodził już jako rezerwowy pięć razy. Murawę musiał opuścić Barnabás Bese. To była dobra decyzja, ponieważ jego drużynie udało się strzelić bramkę. Na osiem minut przed zakończeniem meczu wynik ustalił z rzutu karnego Thomas Henry. W 87. minucie kartkę dostał Václav Jemelka z Oud-Heverlee. Do końca starcia rezultat nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4-2. Piłkarze gospodarzy otrzymali w meczu pięć żółtych kartek, a ich przeciwnicy jedną. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany. 7 listopada drużyna Beerschot-Wilrijka będzie miała szansę na kolejne punkty grając na wyjeździe. Jej rywalem będzie KV Kortrijk. Tego samego dnia Royal <a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/marki-i-produkty-microsoft-excel,gsbi,3616" title="Excel" target="_blank">Excel</a> Mouscron Péruwelz zagra z drużyną Oud-Heverlee na jej terenie.