Legia Warszawa po raz dziewiąty z rzędu okazała się najlepsza w zaprezentowanym w czwartek przez firmę doradczą Deloitte finansowym raporcie, który przeanalizował sytuację wszystkich klubów PKO BP Ekstraklasy za rok 2019. Przychód Legii - 123,9 mln zł - jest tak imponujący, że nawet zsumowane przychody drugiej i trzeciej drużyny rankingu, czyli Lechii Gdańsk oraz Lecha Poznań nie dałyby rady "pokonać" aktualnych mistrzów Polski. Co więcej: Legia wciąż wyprzedzałaby rywali o blisko 30 mln! - Jest oczywistą oczywistością, że o ile na poziomie komercyjnym wiedzie nam się naprawdę nieźle, to rezerwa sportowa jest wciąż bardzo duża, szczególnie, jeśli chodzi o wpływy z europejskich pucharów. To element, którego mocno nam brakuje, szczególnie, jeśli chodzi o porównania z historycznym 2016 rokiem albo sezonami, gdy graliśmy w Lidze Europy - przyznał członek zarządu Legii Tomasz Zahorski. Animucki: Odpowiadamy za zieloną część raportu Drugie miejsce w raporcie zajęła Lechia (przychód na poziomie 51,1 mln zł), trzecie Lech (46,1 mln zł), a dalej były: KGHM Zagłębie Lubin (38,5 mln zł), Cracovia (37,6 mln zł) oraz Piast Gliwice (36,7 mln zł). Na samym dnie tabeli znalazły się natomiast Wisła Płock (niecałe 16 mln zł) i ŁKS Łódź (10,2 mln zł). - My, jako Ekstraklasa, w głównej mierze odpowiadamy za zieloną część tego raportu, dlatego cieszy praca zespołu podczas udanych negocjacji w sprawie sprzedaży praw telewizyjnych. Nowy kontrakt z Canal+ i TVP sprawi, że w raporcie za rok 2020 wyniki będą jeszcze lepsze. Z pewnością zobaczymy też spadki przychodów z dnia meczowego, ale liczymy jednocześnie na zwiększenie się globalnej kwoty, choćby dzięki transferom czy grze w pucharach - dodał prezes Ekstraklasy Marcin Animucki.