Ruch socios słynny z FC Barcelona ("Barca" ma ich ponad 100 tys.) w polskim wydaniu pojawia się coraz częściej. Ważne, by był nie tylko liczniejszy, ale by zdominował całkowicie grupy "hools", które już chyba każdemu normalnemu zwolennikowi futbolu obrzydły. PZPN jedną decyzją ożywił Ruch, choć i tak bez pierwszoligowej licencji z ul. Miodowej "Niebiescy" byli żywotni jak mało kto. Najpierw na boisku dokopali wszystkim drugoligowcom, a później w trudnych chwilach, gdy ważyły się losy pierwszoligowego "być albo nie być", pokazali swą jasną stronę mocy. Bez zadym, awantur, ulicznych demonstracji apelowali gdzie się da o pomoc dla Ruchu. Niemal natychmiast założyli stronę, na której zebrali 10 tys. podpisów pod akcją "Wspólny Ruch w kierunku ekstraklasy". Orange Ekstraklasa dla Chorzowa została uratowana, lecz kibice i zarząd "Niebieskich" nie mogą stracić czujności. Proces ratowania klubu dopiero się rozkręca. Lista wierzycieli jest niekrótka, a Waldemarz Grzanka, Bratłomiej Jamróz, czy Orest Lenczyk nie będą czekać na pieniądze w nieskończoność. Każdy z nich godnie reprezentował barwy Ruchu i na wypłatę zasłużył! Michał Białoński, INTERIA.PL