Jedenastki nie spotykały się na boisku zbyt często. Na 12 spotkań drużyna Lutonu Town wygrała dwa razy, ale więcej przegrywała, bo aż sześć razy. Cztery mecze zakończyły się remisem. Od początku meczu obie drużyny postawiły na obronę, co spowodowało senną atmosferę na boisku na początku meczu. Między 20. a 32. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując dwie żółte kartki piłkarzom gospodarzy oraz dwie drużynie przeciwnej. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach po przerwie, a już padł pierwszy gol w tym spotkaniu. W 46. minucie dającą prowadzenie bramkę dla piłkarzy gości zdobył Steven Fletcher. Asystę przy golu zaliczył Tyrese Campbell. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Stoke City w 55. minucie spotkania, gdy Nick Powell zdobył drugą bramkę. Asystę zaliczył Nathan Collins. W 61. minucie Tyrese Campbell został zmieniony przez Jacoba Browna. Niedługo później trener Stoke City postanowił wpuścić trochę wiecej świeżości w linię pomocy i w 74. minucie zastąpił zmęczonego Nicka Powella. Na boisko wszedł Jordan Thompson, który miał za zadanie wprowadzić nieco spokoju w środku boiska. W 75. minucie Luke Berry został zmieniony przez George'a Moncura, co miało wzmocnić jedenastkę Lutonu Town. Niewiele później trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Stevena Fletchera na Lee Gregory'ego. Do końca pojedynku rezultat nie uległ zmianie. Mecz zakończył się wynikiem 0-2. Jeśli zespół Lutonu Town nie wykorzystał 16 rzutów rożnych w spotkaniu to nie mógł liczyć na zwycięstwo. Piłkarze obu drużyn dostali po dwie żółte kartki. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższy wtorek zespół Lutonu Town rozegra kolejny mecz w Londynie. Jego rywalem będzie Millwall FC. Natomiast w środę Barnsley FC zagra z zespołem Stoke City na jego terenie.