Występujące tu drużyny w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 10 razy. Zespół Brentford FC wygrał aż sześć razy, zremisował raz, a przegrał tylko trzy. Na pierwszą bramkę meczu nie trzeba było długo czekać. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach, a już padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. W ósmej minucie na listę strzelców wpisał się Ivan Toney. Asystę zaliczył Pelenda Dasilva. W 20. minucie Christian Nørgaard został zmieniony przez Mathiasa Jensena. Zespół Prestonu (”The Lilywhites”) ruszył do ataku, żeby jak najszybciej odrobić stratę. Sytuację wykorzystała jedenastka gospodarzy, strzelając kolejnego gola. Bramkę na 2-0 zdobył po raz drugi na dwie minuty przed zakończeniem pierwszej połowy Ivan Toney. Do wypracowania sytuacji bramkowej przyczynił się Bryan Mbeumo. Niedługo później Scott Sinclair wywołał eksplozję radości wśród kibiców ”The Lilywhites”, strzelając gola w 52. minucie spotkania. Przy zdobyciu bramki pomagał Patrick Bauer. Drużyna Prestonu wyrównała wynik meczu. W 60. minucie Scott Sinclair ponownie pokonał bramkarza zmieniając wynik na 2-2. Asystę przy bramce zanotował Andrew Hughes. Szczęście uśmiechnęło się do ”The Lilywhites” w 63. minucie spotkania, gdy Brad Potts strzelił trzeciego gola. Bramka padła po podaniu Ryana Ledsona. W następstwie utraty gola trener Brentford FC postanowił zagrać agresywniej. W 68. minucie zmienił pomocnika Emiliana Marcondesa i na pole gry wprowadził napastnika Mohameda Benrahmę. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego zespół wciąż miał problemy ze skutecznością. W tej samej minucie w drużynie Brentford FC doszło do zmiany. Saman Ghoddos wszedł za Sergiego Canósa. W końcu rozwiązał się worek z bramkami, jednak kibice gospodarzy nie mieli powodów do zadowolenia. Na 20 minut przed zakończeniem drugiej połowy skutecznym uderzeniem popisał się Sean Maguire. Po chwili trener Prestonu postanowił wzmocnić linię napadu i w 78. minucie zastąpił zmęczonego Seana Maguire'a. Na boisko wszedł Emil Riis, który miał za zadanie częściej niepokoić obrońców drużyny przeciwnej. Do końca meczu rezultat nie uległ zmianie. Pojedynek zakończył się wynikiem 2-4. Sędzia nie przyznał żadnych kartek, mimo zdarzających się fauli. Jedenastka Brentford FC wykorzystała wszystkie zmiany. Natomiast zespół gości w drugiej połowie dokonał jednej zmiany. Obie drużyny będą miały 13-dniową przerwę w rozgrywkach. Dopiero 17 października drużyna Brentford FC rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie Coventry City FC. Natomiast 18 października Cardiff City FC zagra z drużyną Prestonu na jej terenie.