Występujące tu zespoły w historii bezpośrednich pojedynków spotkały się ze sobą 19 razy. Drużyna Oxford Utd wygrała aż 12 razy, zremisowała trzy, a przegrała tylko cztery. Na pierwszą bramkę meczu kibice musieli poczekać do trzeciego kwadransa meczu. Trzeba było trochę poczekać, aby Matt Taylor wywołał eksplozję radości wśród kibiców Oxford Utd, zdobywając bramkę w 32. minucie spotkania. Piłkarz ten strzela jak na zawołanie. To już jego ósme trafienie w sezonie. Przy strzeleniu gola asystę zaliczył James Henry. Szczęście uśmiechnęło się do zawodników Oxford Utd w 34. minucie spotkania, gdy Nathan Holland strzelił drugiego gola. Sytuację bramkową stworzył Mark Sykes. Do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się zmienić wyniku meczu. Fani jeszcze dobrze nie rozsiedli się na trybunach po przerwie, a już padła kolejna bramka w tym spotkaniu. W pierwszych minutach drugiej połowy wynik na 3-0 podwyższył James Henry. To już dziesiąte trafienie tego piłkarz w sezonie. Asystę przy golu zaliczył Marcus Browne. W 55. minucie swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Nathan Holland z Oxford Utd. Bramka padła po podaniu Elliotta Moore'a. W 56. minucie za Maksa Sandersa wszedł Scott Wagstaff. Trener Wimbledon wyciągnął asa z rękawa i wpuścił na boisko Kwesiego Appiaha. W bieżącym sezonie ten napastnik wchodził już jako rezerwowy dziewięć razy i ma na koncie aż cztery strzelone gole. Murawę musiał opuścić Mitchell Pinnock. W 65. minucie w zespole Oxford Utd doszło do zmiany. George Thorne wszedł za Marcusa Browne'a. Jedyną kartkę w meczu obejrzał Nesta Guinness-Walker z jedenastki gości. Była to 72. minuta pojedynku. Po chwili trener Oxford Utd postanowił skorzystać ze swojego jokera. W 72. minucie na plac gry wszedł Daniel Agyei, a murawę opuścił Mark Sykes. W 76. minucie Nathan Holland został zmieniony przez Jamiego Mackiego, co miało wzmocnić zespół Oxford Utd. Trener drużyny przeciwnej także postanowił odświeżyć skład, zmieniając Joe Pigotta na Adama Roscrowa w 87. minucie. Pod koniec meczu rozwiązał się worek z bramkami. Widzowie mieli powody do zadowolenia. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry Matt Taylor po raz drugi trafił do bramki zmieniając wynik na 5-0. Asystę przy golu po raz kolejny zanotował James Henry. Do końca starcia wynik nie uległ zmianie. Spotkanie zakończyło się rezultatem 5-0. Arbiter nie ukarał zawodników gospodarzy żadną kartką, natomiast piłkarzom Wimbledon przyznał jedną żółtą. Jedni i drudzy wykorzystali wszystkie zmiany w drugiej połowie. Już w najbliższą sobotę jedenastka Wimbledon rozegra kolejny mecz u siebie. Jej rywalem będzie Blackpool FC. Tego samego dnia Ipswich Town będzie gościć jedenastkę Oxford Utd.