Początek spotkania nie zapowiadał emocjonującego meczu. Piłkarze starali się wypracowywać sytuacje, ale gra nie kleiła się obu drużynom. Sędzia miał niewiele pracy. Dopiero w drugim kwadransie coś zaczęło się dziać na boisku. Na murawie, jak to często zdarzało się Boltonowi Wanderers (”Kłusaki”) w tym sezonie, pojawił się Liam Gordon, którego zadaniem było wzmocnienie szyków obronnych. Zmienił on w 29. minucie Harry'ego Brockbanka. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Dopiero w drugiej połowie George Lapslie wywołał eksplozję radości wśród kibiców Mansfield Town , strzelając gola w 56. minucie spotkania. Przy strzeleniu gola pomógł Stephen McLaughlin. W 57. minucie w jedenastce ”Kłusaki” doszło do zmiany. Arthur Gnahoua wszedł za Ronana Darcy'ego. W 70. minucie Nathan Delfouneso został zastąpiony przez Shauna Millera. Na 13 minut przed zakończeniem starcia sędzia pokazał kartkę George'owi Lapsliemu, zawodnikowi gości. Po chwili trener Mansfield Town postanowił bronić wyniku. W 86. minucie postawił na defensywę. Za napastnika George'a Marisa wszedł Aaron O'Driscoll, typowy obrońca, który miał pomóc swojej drużynie obronić wynik. Niestety, starania trenera spaliły na panewce. Drużyna gości nie obroniła wyniku i ostatecznie zremisowała mecz. Mimo że jedenastka gospodarzy nie grzeszy umiejętnością konstruowania sytuacji strzeleckich, na 63 ataki oddała tylko cztery celne strzały, to w końcu zdobyła długo wyczekiwaną przez ich kibiców bramkę. W 90. minucie na listę strzelców wpisał się Antoni Sarcevic. W zdobyciu bramki pomógł Alistair Crawford. Do końca spotkania rezultat nie uległ zmianie. Starcie zakończyło się wynikiem 1-1. Z przebiegu meczu nie wynikało, że jedna z drużyn będzie potrafiła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Posiadanie piłki rozłożyło się równomiernie na obie drużyny. Remis od samego początku „wisiał w powietrzu”. Obie drużyny utrzymywały się przy piłce praktycznie tyle samo czasu. Mecz był bardzo wyrównany, od pierwszej do ostatniej minuty. Drużyna Mansfield Town zagrała bardzo agresywnie, co niestety przełożyło się na dużą liczbę fauli. Sędzia nie ukarał piłkarzy Boltonu Wanderers żadną kartką, natomiast zawodnikom gości pokazał jedną żółtą. Oba zespoły wykorzystały wszystkie zmiany. Dopiero 13 listopada jedenastka Boltonu Wanderers będzie miała szansę na kolejne punkty grając u siebie. Jej przeciwnikiem będzie Salford City FC. Natomiast 14 listopada Forest Green Rovers FC będzie rywalem zespołu Mansfield Town w meczu, który odbędzie się w Nailsworth.