Żytomirska i Chomicka miniony sezon spędziły w zespole Pa-Co Bank Pabianice, który z kompletem zwycięstw wygrał rozgrywki 1. ligi, jednak z powodu braku hali spełniającej wymogi PLKK wycofał się z ekstraklasy. Występy w drużynie z Pabianic mają za sobą również Kenig (ostatnio ŁKS Łódź) i Jaroszewicz (Utex ROW Rybnik). "Jesteśmy po wstępnych rozmowach z Jaroszewicz i Kenig. W ciągu tygodnia powinniśmy dojść do porozumienia. Dzisiaj mogę powiedzieć, że obie na 75 procent będą naszymi zawodniczkami" - powiedział w czwartek na konferencji prasowej prezes Widzewa Ryszard Andrzejczak. Jaroszewicz, Żytomirska i Kenig wcześniej były związane m.in. z lokalnym rywalem Widzewa - ŁKS. Jaroszewicz i Kenig z ŁKS zdobywały mistrzostwo Polski. Dodatkowego smaczku transferom dodaje fakt, że życiowi partnerzy Żytomirskiej i Kenig - Jakub Urbanowicz i Filip Kenig - to właściciele zespołów piłkarzy i koszykarzy ŁKS. Obie zawodniczki nie mogły jednak porozumieć się z rządzącym w sekcji koszykarek ŁKS trenerem Mirosławem Trześniewskim i zdecydowały się kontynuować kariery w zespole beniaminka PLKK. "W Widzewie tworzy się fajna ekipa. Na pewno będzie to ambitny i walczący zespół" - powiedziała w czwartek Żytomirska. Do pierwszego w historii Widzewa sezonu w ekstraklasie zespół będzie przygotowywał pracujący ostatnio w MUKS Poznań trener Piotr Nayder. Jego asystentem będzie dotychczasowy pierwszy szkoleniowiec Widzewa Piotr Rozwadowski. "Nie mamy jeszcze skompletowanego składu, ale próbujemy zbudować zespół, który będzie grał szybką koszykówkę. Naszym celem na najbliższy sezon jest utrzymanie w ekstraklasie" - powiedział Nayder. Przygotowania do rozgrywek widzewianki rozpoczną 2 sierpnia. Od 16 do 28 zespół będzie przebywał na zgrupowaniu w Jastarni. Później zaplanowano m.in. występ w trzech turniejach w: Ostrowie Wielkopolskim, Bydgoszczy i Łodzi. Prezes Andrzejczak podkreślił na konferencji, że w budżecie na nowy sezon jest już wymagana przez PLKK kwota 750 tys. zł. "To powinno nam wystarczyć na utrzymanie zespołu do końca sezonu. Liczymy jednak na to, że na początku przyszłego roku nasz budżet się zwiększy. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to na przelomie grudnia i stycznia powinno być nas stać na sprowadzenie zagranicznej zawodniczki" - powiedział Andrzejczak.(