"Unici" pojechali do Jastrzębia Zdroju z zaledwie pięcioma obrońcami, bo tuż przed meczem rozchorowali się Piotr Cinalski i Tomasz Połącarz. Trener Alesz Flaszar miał spory ból głowy, ale nie zdecydował się przesunąć do formacji defensywnej Rafała Twardego. - Rafał lepiej radzi sobie jako napastnik. W trzecim ataku odpowiada za tzw. czarną robotę i muszę przyznać, że świetnie się z tego wywiązuje - wyjaśnił szkoleniowiec "biało-niebieskich". Spotkanie z pewnością nie zachwyciło. Obie drużyny wyglądały na ospałe, nie kwapiły się do przeprowadzania szybkich i kombinacyjnych akcji. Koncentrowały się na uważnej grze w defensywie i długim, a momentami nawet mozolnym rozgrywaniu krążka. Na bramki trzeba było poczekać do końca pierwszej części gry. W 19. minucie oświęcimianie sprytnie rozegrali zamek, a wynik spotkania otworzył Marek Modrzejewski, który z wielkim spokojem dobił strzał Wojciecha Stachury. Jastrzębianie odpowiedzieli chwilę po rozpoczęciu drugiej odsłony. Zdenek wyłożył gumę nieobstawionemu Lipinie, a ten posłał ją w samo okienko. Gospodarze wyrównali, ale nie poszli za ciosem. Cofnęli się do defensywy i złapali dwa wykluczenia, a Kamil Kosowski został wystawiony na ciężką próbę. Bramkarz JKH pewnie interweniował, jednak po strzale Adriana Kowalówki nie miał już nic do powiedzenia. Co prawda w 34. minucie Piekarski potężnym strzałem z linii niebieskiej doprowadził do remisu, ale ostatnie słowo w tej tercji należało do "biało-niebieskich". Najpierw stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Wojciech Wojtarowicz, lecz chwilę później Adrian Kowalówka wyręczył swoich kolegów z ataku i wyprowadził "Unitów" na prowadzenie. - Jak widać obrońca też może strzelać bramki. Adrian zachował się w dwóch sytuacjach jak rasowy snajper. Oba jego strzały były bardzo precyzyjne, można nawet powiedzieć, że najwyższych lotów - przekonywał Alesz Flaszar, trener gości. Podopieczni Wojciecha Matczaka musieli zaatakować, ale przez cały czas bili głową w mur. Ściana złożona z bramkarza i oświęcimskich defensorów była szczelna i nie naruszyło jej żadne uderzenie jastrzębian. A okazji nie brakowało, bo bramkę Szydłowskiego niemiłosiernie obstrzeliwali Danieluk, Lipina i Kiełbasa. Najbliżej celu był ten ostatni, a krążek po jego strzale zatrzymał się na słupku. Oświęcimianie od 48. minuty grali już ultradefensywnie. Starali się wyłuskać gumę i od razu wybić ją z własnej tercji, a gospodarze mieli ciężki orzech do zgryzienia. W końcówce zagrali va banque, ściągnęli bramkarza i wprowadzili do gry dodatkowego napastnika, ale nie przyniosło to zmiany rezultatu. Świetnie dysponowany Zbigniew Szydłowski zwijał się jak w ukropie, broniąc groźne strzały Petra Lipiny i Mateusza Danieluka. Powiedzieli po meczu: Jacek Chrabański, drugi trener JKH Jastrzębie: - Przespaliśmy pierwszą tercję. Dopiero w trzeciej odsłonie zaczęliśmy łapać nasz rytm, ale muszę przyznać, że Unia skutecznie się broniła. Czeka nas jeszcze jedno spotkanie w Oświęcimiu i musimy podejść do niego maksymalnie skoncentrowani. Alesz Flaszar, trener Aksam Unii: - Bardzo dobrze zagraliśmy w defensywie, a w bramce świetnie spisywał się Zbyszek Szydłowski. Skuteczności nie zabrakło nam w kluczowych momentach, czyli podczas gry w przewadze. To była recepta na wygranie tego meczu. JKH GKS Jastrzębie - Aksam Unia Oświęcimian 2-3 (0-1, 2-2, 0-0) 0-1 Modrzejewski - Stachura (18:45, w przewadze) 1-1 Lipina - Zdenek, Zdrahal (21:08) 1-2 A. Kowalówka - Wojtarowicz, Gallo (26:44, w podwójnej przewadze) 2-2 Piekarski - S. Kowalówka, Radwan (33:34, w przewadze) 2-3 A. Kowalówka - Gallo, Jakubik (36:19, w podwójnej przewadze) JKH: Kosowski - Wolf (2), Bryk; Lipina (2), Zdenek, Zdrahal - Piekarski (4), Labryga; Danieluk, S. Kowalówka, Urbanowicz (2) - Górny, Pastryk; Kulas, Kiełbasa (2), Kąkol - Lerch, Mackiewicz; Gawlina, Szczurek (2), Radwan. Trener: Wojciech Matczak Aksam Unia: Szydłowski - Gallo (2), A. Kowalówka (2); Klisiak, Jakubik, Wojtarowicz - Javin (2), Kasperczyk; Modrzejewski, Stachura (2), Buczek (4) - Krzemień; Szewczyk (2), Adamus, Twardy.Trener: Alesz Flaszar Sędziowali: Kępa - Kolusz, Długi (wszyscy Nowy Targ) Kary: 14-14 Widzów: 700 Strzały: 43-29 Radosław Kozłowski, Jastrzębie-Zdrój