"Nasze ustawienie na boisku przypomina karuzelę, tzn. wszyscy mamy zmieniać pozycje, nikt nie jest przywiązany do jednej. Ale jeśli występujemy na danej, wówczas mamy ją trzymać. To taka światowa piłka, którą chcemy grać" - powiedział Żurawski. W niedawnym meczu towarzyskim z Danią (1:1) można było zaobserować podobne rozwiązanie taktyczne w zespole prowadzonym przez holenderskiego trenera Leo Beenhakkera. W pierwszej połowie często pozycje na murawie zmieniali właśnie Żurawski, strzelec wyrównującej bramki Jacek Krzynówek i Euzebiusz Smolarek. Inauguracyjne spotkanie w Euro-2008 Polacy rozegrają 8 czerwca w Klagenfurcie, a rywalem będą Niemcy. "Nie traktuję tego meczu jako rewanżu za mistrzostwa świata. Mistrzostwa kontynentu to zupełnie inny turniej. Myślę o tej konfrontacji w kategoriach bardzo ważnej potyczki, którą trzeba wygrać. A rywal nie ma takiego znaczenia - stwierdził Żurawski. - Nie wiem jak zmienił się niemiecki zespół w ostatnich miesiącach, nie analizowałem tego. Szkoleniowiec powtarza, aby patrzeć na siebie, bo jeśli nie zagramy tego co chcemy, to nic z tego nie będzie - dodał. Na temat swojej dyspozycji zawodnik greckiej Larissy powiedział: "Uważam, że jestem w formie. W porównaniu z MŚ-2006 czuję się lepiej przygotowany fizycznie, mniej zestresowany, lżejszy. Wszyscy mówią, iż schudłem, chociaż waga jest mniej więcej taka sama". Żurawski ma nadzieję, że w trakcie turnieju będzie miał okazję spotkać się z selekcjonerem holenderskiej reprezentacji Marco van Bastenem. "W młodości byłem w niego zapatrzony. W Polsce nie miałem takiego idola. Liczę, że nasz zespół dobrze zaprezentuje się w ME. Pozytywnie podziałał na nas remis z Danią, nawet nie patrząc na rzut karny, który nie wykorzystałem. Dość dobrze wyglądaliśmy na tle duńskiej drużyny" - zakończył.