Trochę Pan chyba żartuje... - No może trochę. Teraz już schodzimy z obciążeń i już tak ciężko nie trenujemy, bo ten pierwsze dni naprawdę były trudne. Teraz forma idzie w górę i każdy trening jest czymś nowym. W niedzielę w meczu z Danią będziemy mieli ostatnią szansę przećwiczenia wariantów taktycznych, bo nad tym teraz musimy się skupiać w kontekście meczu z Niemcami. A jak Pan się czuje? Trenerzy mówią o drugiej młodości Żurawskiego. - Czuję się nieźle, choć jeszcze nie jestem na sto procent świeży i wypoczęty. Jednak jeszcze trochę czasu zostało, bo mamy 9 dni, aby dojść do pełni formy. Pamięta Pan mecz z Kolumbia przed ostatnimi mistrzostwami świata? - Nie pamiętam, bo nie lubię trzymać w pamięci złych meczów. To może najwyższy czas, aby odczarować ten stadion w meczach przed dużymi imprezami? - Owszem, przydałoby się zrobić dobry wynik i dobrze zagrać. Jedno z drugim czasami się kłóci, bo można dobrze zagrać i przegrać, ale myślę, że dobry wynik byłby budujący dla całego zespołu i kibiców. Byłoby to takie pozytywne natchnienie przed wyjazdem d Austrii. Dania na pewno nie jest łatwym przeciwnikiem, zawsze nam z nimi ciężko się grało, ale postaramy się zagrać lepiej niż z Albanią, z którą były momenty lepszej postawy.