Ekipa ze stolicy to lider rozgrywek i główny - obok Olympiakosu Pireus - kandydat do mistrzowskiego tytułu. Przed starciem z Kavalą z 21 spotkań Panathinaikos przegrał tylko jedno: 29 listopada w meczu na szczycie greckiej ligi z drużyną Michała Żewłakowa. Gospodarze byli zatem murowanym faworytem potyczki z ligowym średniakiem. Djibril Cisse, Giorgios Karagounis, Loukas Vyntra i spółka musieli jednak - za sprawą byłego reprezentanta Polski - uznać wyższość rywali i po raz pierwszy w sezonie pogodzić się z porażką na własnym stadionie. Ebi obydwie bramki zdobył w drugiej części spotkania. Alexandros Tzorvas wyciągał piłkę z siatki po jego strzałach w 68. i 85. minucie zawodów. Co ciekawe polski snajper mecz rozpoczął na ławce rezerwowych, a na placu gry zameldował się w 27. minucie zmieniając Ivana Gvozdenovicia. Mimo porażki ateńskie "Koniczynki" pozostały na prowadzeniu w greckiej ekstraklasie. Kavala awansowała na siódme miejsce. Zobacz wyniki, strzelców bramek i tabelę ligi greckiej. TAK EBI POKONAŁ PANATHINAIKOS: