Na dorocznym spotkaniu ligi w Palm Beach na Florydzie starano się wzmocnić ofensywne tendencje w grze i osłabić siłę obrony. Będzie więcej kar. Sędziowie będą karać za demonstracyjne okazywanie radości (15 jardów) oraz bardziej uważnie przyglądną się przytrzymywaniu graczy ataku przez zawodników występujących na pozycji defensive backs (pilnują wide receviers) i nielegalnym blokom przy kopnięciach. Dodany zostanie także dodatkowy "challenge" (możliwość zakwestionowana przez szkoleniowca decyzji sędziów, którzy muszą kontrowersyjną sytuację obejrzeć na video) dla coacha, któremu uda się "wygrać" w trakcie spotkania poprzednie dwa spory z arbitrami. Szkoleniowiec będzie mógł również wziąć "time-out" poprzez zasygnalizowanie takiej chęci jednemu z arbitrów. Wcześniej taką wolę musiał przekazać swoim zawodnikom, którzy sygnalizowali ją sędziom. Ciekawą zmianą jest także wcześniejsze zatrzymywanie zegara przy tzw. "puntach" (wykopach z powietrza). Teraz zegar zatrzyma się w momencie gdy piłka uderzy w nawierzchnię, poprzednio działo się to dopiero kiedy przestała się ruszać. Zmiany przyczynią się przede wszystkim do wydłużenia meczów, które już obecnie trwają ponad trzy godziny. - Tak, spotkania będą prawdopodobnie trochę dłuższe - powiedział przewodniczący komitetu rozgrywek Rich McKay. - Jednak musieliśmy coś zrobić, by nadal nie spadała ilość jardów zdobywanych przez zespoły poprzez podania. McKay stwierdził, iż wierzy w ponownie skrócenie czasu gry po przystosowaniu się zawodników do nowych przepisów.