Szarapowa 19 maja została liderką rankingu WTA po tym, jak karierę zakończyła Belgijka Justine Henin, jednak w Roland Garros odpadła nieoczekiwanie w czwartej rundzie, a to oznacza, że nie utrzyma tej pozycji po zakończeniu paryskiej imprezy. Żadna z trzech tenisistek, które mają szansę wyprzedzić Rosjankę nigdy jeszcze nie prowadziła w klasyfikacji WTA. Żadnej z nich nie udało się także dotychczas wygrać Roland Garros, choć dwie z nich dochodziły tu do finału - Ivanovic (2007) i Kuzniecowa (2006), natomiast Jankovic przed rokiem odpadła w półfinale. Nazwisko zawodniczki, która w poniedziałek zostanie numerem jeden na świecie poznamy w sobotę, a scenariusz jest bardzo prosty: zajmująca czwarte miejsce Kuzniecowa musi wygrać turniej, a każda inna ewentualność odbiera jej możliwość objęcia prowadzenia. W takiej sytuacji fotel liderki rankingu WTA Tour zajmie ta z Serbek, która okaże się lepsza w czwartkowym półfinale, nawet jeśli w finale przegra z inną zawodniczką, oczywiście poza Kuzniecową, która w czwartek zagra w ćwierćfinale z Estonką Kaią Kanepi. Jeśli wygra, to w półfinale trafi na jedną z rodaczek: Jelenę Dementiewą (nr 7.) lub Dinarę Safinę (12.), a w finale na jedną z serbskich tenisistek.